Podcast
“Technologie w Rehabilitacji”
Odcinek #004
Ten odcinek jest dla Ciebie, jeżeli:
- zastanawiasz się na zakupem technologii do analizy ruchu,
- chcesz bardziej świadomie wybierać sprzęt do analizy ruchu,
- nie wiesz, jak dobrać rozwiązanie do swojego ośrodka,
- chcesz dobrze wdrożyć nową technologię w swoim ośrodku.
Słuchaj w wybranej platformie streamingowej:
Spotify
Apple Podcast
YouTube
Dla kogo jest ten odcinek?
Dla kogo jest ten odcinek? Jeżeli znasz się i wykonujesz szeroko pojętą analizę ruchu, to niekoniecznie musi to być odcinek dla Ciebie, chociaż może pomóc Ci poznać inną perspektywę związaną z wykorzystaniem tego w szeroko pojętym biznesie medycznym. W tym odcinku nie będę mówił, jakie są rodzaje analizy ruchu, bo to samo w sobie jest ciekawym tematem. I zasługuje na własny, oddzielny odcinek lub odcinki. Bardziej jest to na przykład dla właścicieli ośrodków lub inwestorów planujących otworzyć biznes medyczny, którzy przy planowaniu inwestycji rozmawiają na przykład ze swoimi doradcami, przyszłym personelem medycznym i kompletują listę wyposażenia, jaka im będzie potrzebna, aby ich ośrodek medyczny odniósł sukces. Wyróżnią się czymś na rynku. I wtedy często pojawia się na tej liście takie słowo jak analiza ruchu – więc trzeba to kupić. Lub też na etapie już spotykania się z dostawcami, kiedy była jakaś lista sprzętu przygotowana i ten dostawca, przedstawiciel handlowy, szef sprzedaży – z kimkolwiek wy jako inwestor, będziecie rozmawiali. To podrzuci taki temat: a na waszej liście, roszę państwa, to brakuje czegoś takie jak analiza ruchu. I warto byłoby się tym zainteresować.
Zaczynamy wybierać analizę ruchu….
Jeżeli macie do czynienia z tą drugą sytuacją, że w toku rozmowy z przedstawicielem on wam jeszcze podrzuca tą analizę ruchu, to od razu trzeba przetestować, z jakim typem sprzedawcy macie do czynienia,;czy takim, który wam po prostu chce coś sprzedać, bo akurat ma taką misję w firmie, że trzeba promować też jakieś urządzenie do analizy ruchu. Czy ta rozmowa pójdzie w innym kierunku? I on wam postara się doradzić: jaką analizę ruchu potrzebujecie u siebie w ośrodku lub powie ja nie jestem specjalistą, ale mam tutaj dobrego współpracownika u siebie w firmie – eksperta – on do Was przyjedzie, skontaktuje się z wami, porozmawia przez telefon i dobierze wam faktycznie do Waszych potrzeb tą analizę ruchu. Jeżeli będziecie mieli do czynienia z tym pierwszym typem sprzedawcy, to najczęściej będzie wam oferował coś małego i relatywnie prostego. I pewnie będzie to albo jakaś platforma, albo jakiś mały czujnik, który w materiałach marketingowych będzie służył do każdej możliwej analizy ruchu, którą można sobie wyobrazić. Gwarantuję, że jakiego byście pacjenta nie powiedzieli, że planujecie w tym ośrodku obrabiać, to rozwiązanie na pewno pomoże też temu pacjentowi i wam pomoże ocenić jego faktyczny stan aparatu narządu ruchu. Pół biedy, jak on będzie się poruszał jeszcze w ramach Intended use i nie będzie rozszerzał tego wszystkiego ponad miarę; jeżeli chodzi o Intended use to w poprzednim odcinku ten temat był troszeczkę bardziej wałkowany. Ale taka sytuacja ma też drugie dno.
Kupujemy w ciemno – co może się nie udać?
Załóżmy, że Wy jako właściciel dacie się przekonać takiemu sprzedawcy, że trzeba kupić to rozwiązanie, które on Wam akurat promuje. No i będzie z tego prawdopodobnie kłopotek; no, bo skoro wy kupiliście coś wspaniałego, co mierzy wszystko i pomaga w leczeniu wszystkiego. No to oczywistą sprawą będzie, że będziecie oczekiwać od Waszego personelu, że będzie tego używać – praktycznie przy każdym pacjencie, bo podejrzewam, że na takiej rozmowie takiej przedstawiciel mówił, przecież może pan lub pani używać tego z każdym pacjentem. No, badanie trwa krótko, każdego pacjenta na tym przetestujmy i jedziemy, i od razu dokumentujecie sobie stan tych pacjentów i postęp terapii. No i wyjdziecie z takim zakupem, który kupiliście do waszego personelu. Wasz personal to bierze, kiwa głową, patrzy na to i sobie myśli: o ja cię, ale my to w sumie takich pacjentów nie mamy, których moglibyśmy tym testować, tylko jak mamy to teraz powiedzieć szefowi? No bo on uważa, że my tym każdego jesteśmy w stanie przetestować. I jest kłopotek. Rodzi się pewien konflikt: Wy jako właściciel będziecie się sfrustrowani, że personel nie bada każdego, a personel będzie się frustrował, że musi robić coś, co nie ma sensu. Bo nie ma takiego narzędzia, którym zbadacie każdego. I nie ma takiego narzędzia, które w każdym możliwym ośrodku rehabilitacji, po wyjęciu z pudełka będzie idealnie dobrane do waszych potrzeb i do waszej specyfiki. Dochodzi naprawdę do czasem kuriozalnych sytuacji, gdzie personel już czasem na siłę robi badania takie, jakie może., a które niekoniecznie dadzą jakiś wynik pacjentowi.
Przykład z życia
I ja pamiętam taką sytuację z 10 lat temu, kiedy analiza ruchu nie była jeszcze tak mocno rozpowszechniona, bo było mniej takich prostych narzędzi. W pewnym większym ośrodku, terapeutycznym, specjalizującym się w medycynie sportowej mieli profesjonalny system analizy ruchu, który miał kamery, miał podłączone inne narzędzia. Tylko był tam taki szkopuł, że ten system w momencie dostawy miał tylko protokoły do analizy chodu. I my rozmawialiśmy z tym personelem dopiero na takim ogólnym szkoleniu, gdzie oni się informowali o tym, jak w ogóle planować takie badania. To było zewnętrzne szkolenie, kompletnie niezależne od dostawców sprzętu diagnostycznego, bo na sali byli właściciele, użytkownicy różnych rozwiązań technologicznych na tamte czasy. I opowiadaliśmy sobie wieczorem przy małej integracji, z jakimi pacjentami się pracuje, jakie im się robi badania, jak to wychodzi z praktyki. I oni opowiadają, że ostatnio to mieliśmy takich sportowców. Ci sportowcy, to byli przedstawiciele sportów, nazwijmy to, wioślarskich. No i mówią, że mieli taką kadrę, ta kadra to w sumie to była kadra narodowa wtedy. No i robili im badania u siebie w ośrodku, no i robili im analizę chodu. I pamiętam, że – oczywiście analizę chodu zawsze warto zrobić pytanie, czy ona wpłynie – nawet dobrze zrobiona i przeanalizowana – czy ona wpłynie na to, jak ktoś wiosłuje? Czy to wiosłami jednymi , dwoma czy nie wiem, jeżeli to będą kajakarze, no to pagajami, czymkolwiek. Czy ten chód jest jakby najistotniejszym badaniem, które trzeba takiej osobie zrobić, żeby ocenić, jak mają poprawić swoje wyniki, jak zaplanować dalszy proces treningowy? No bo taki był cel tego badania. No i my tak w dosyć, hmmm dosyć wprost sformułowaliśmy swoje obiekcje, a na co im chód? No to z rozbrajającą szczerością dostaliśmy odpowiedź, że w sumie oni też się nad tym zastanawiali, ale mają tylko protokół do chodu, więc musieli sobie szyć tak jak mieli to dostępne.
Co powoduje takie sytuacje?
I wiecie, minęło 10 lat od tej chwili – mniej więcej. Ale dalej takie sytuacje się zdarzają nie tylko w Polsce, gdzie czasem ktoś kupuje rozwiązanie. Niekoniecznie przyłoży się też do tego, żeby przeszkolić personel – poza takim podstawowym zastosowaniem nie pokaże im, jak na przykład napisać własny protokół pomiarowy, jak to zmodyfikować, a później oczekuje od tego personelu, że on będzie się sam edukował w swoim magicznym czasie, czyli w tym samym czasie, co pracują z pacjentami, jeszcze mają się edukować. Więc oni też będą się frustrowali, że oczekuje się od nich robienia czegoś, czego nie wiedzą i nie umieją, bo nie mieli jak się tego wcześniej nauczyć. No bo w programach studiów większości nie ma takich zajęć i się o takich rozwiązaniach jeszcze nie mówi. Niestety. Chociaż trochę się to zaczyna zmieniać, bo miałem okazję prowadzić takie zajęcia na jednej z wyższych uczelni medycznych w Polsce, gdzie jako praktyk mogłem przekazywać swoje doświadczenie, i swoją wiedzę o tym, jak wygląda między innymi właśnie nowoczesna analiza ruchu, jak ją dobierać do swoich potrzeb. Natomiast nie jest to częste. Nie na wszystkich uczelniach – jeszcze – w programie coś takiego się pojawiło, a szkoda. Dlatego, należy dobrze, taki temat sobie przemyśleć, jeżeli się w tą analizę ruchu inwestuje, żeby właśnie nie mieć później takich anegdotycznych sytuacji, jak ta omówiona przed chwilą – w swoim ośrodku.
To jak to zrobić inaczej?
Jeżeli miałbym jeszcze mówić o tym, jak tą analizę ruchu kupować, to mógłbym to porównać troszeczkę jak do zatrudnienia personelu. Jeżeli mamy ośrodek, który pracuje z pacjentami neurologicznymi i my się skupiamy na tym, żeby z tymi pacjentami, pracować metodami neurorozwojowymi, na przykład PNF. No to przecież jak rekrutujemy do tego ośrodka, to nie bierzemy specjalisty od skoliozy u dzieci, prawda? Tylko szukamy kogoś, kto nam się wpisze w tę naszą specyfikę ośrodka, dobieramy to do naszych potrzeb. I znowu: jeżeli ktoś powie, że umie wszystko, to wiadomo, że nie będzie ekspertem akurat w tym, czego potrzebujemy. I dokładnie tak samo jest ze sprzętem. Nie ma uniwersalnego sprzętu, jak ktoś nam próbuje wcisnąć coś, co jest do wszystkiego, to nie będzie do niczego tak naprawdę sensownego i musicie mieć to gdzieś z tyłu głowy. Ten sprzęt naprawdę trzeba przefiltrować przez to, jakich macie pacjentów. No bo znowu. Zawsze jest specjalizacja w personelu, więc zawsze jest też specjalizacja w sprzęcie, nawet na poziomie aparatów do USG macie różnego rodzaju głowice, no bo nie ma takiej jednej, którą się zbada, wszystkie możliwe rzeczy, do których to USG jest przeznaczone – nie ma czegoś takiego – więc dlaczego miałoby tak być akurat w kontekście analizy ruchu? I druga rzecz jest też taka ważna, że, też jest troszeczkę jak z rekrutacją personelu; najpierw my sprawdzamy kompetencje personelu, żeby zobaczyć, czy oni się wpiszą w naszą specyfikę ośrodka, czy to jest na rozmowie, czy w jakikolwiek inny sposób – to już jest sprawa drugorzędna na potrzeby tego odcinka. Ale tak samo, jeżeli bierzecie praktykantów, to to nie jest tak, że wszyscy praktykanci będą u was zatrudnieni; tylko tych najbardziej zdolnych, którzy wam najbardziej odpowiadali, zaproponujecie pewnie później pracę. Ale nie weźmiecie przecież wszystkich, którzy przechodzą przez wasze drzwi. Tak więc w kontekście sprzętu do analizy ruchu, to tak jak z personelem: jak dają to za darmo to sobie potestuj. I zobacz, czy ci to odpowiada, ale nie kupuj w ciemno. Nie kupuj bez sprawdzenia czy to jest dla Ciebie. Nie zatrudniasz personelu bez weryfikacji, czy ma kompetencje, które ci są potrzebne? Nie rób tak ze sprzętem, bo ci dobrze to wcisnął jeden, drugi lub trzeci sprzedawca.
Analiza ruchu – pierwsze z trzech pytań przy wyborze
Ale żeby też było praktycznie, to chciałbym, żebyście po tym odcinku wiedzieli, jak sobie ułożyć taki zakup sprzętu do analizy ruchu. I ułożyłem do tego parę pytań, które teraz rozwinę i po prostu te pytania, to są takie mini-zadania, które trzeba wykonać podczas rozmowy, czy to z personelem, gdy będziecie dobierali sobie ten sprzęt do waszego ośrodka, czy z handlowcem lub ekspertem, który do was przyjedzie i będzie rozmawiał z wami o różnych rozwiązaniach. I pierwsza rzecz jest taka, że – może to trochę kolokwialnie zabrzmi – ale zastanówmy się tak na głos: a na co mi to? Czyli: jakich ja mam pacjentów. Czy ja mam pacjentów takich, którym w ogóle muszę robić analizę ruchu szeroko pojętą? Ja wiem, że to jest taka odważna trochę teza w tym odcinku, ale znowu: jeżeli macie pacjentów takich, którzy są w większości leżący i wy będziecie z nimi pracować bardziej biernie niż czynnie, to kupowanie, zwłaszcza jakiegoś prostego narzędzia do analizy ruchu jest dla Was kompletnie bez sensu. No bo na początku Wy tego pacjenta nie zbadacie. A to też jest ważne, że jeżeli my mamy coś do analizy ruchu, to to jest narzędzie, które my stosujemy zarówno na początku drogi tego pacjenta w naszym ośrodku, jak i na końcu, a idealnie jest jeszcze, jeżeli podzielimy sobie ten jego pobyt na mniejsze etapy i na tych etapach też będziemy badać. Ewentualnie dzięki tym badaniom modyfikować tą ścieżkę terapeutyczną. Ale jeżeli my kupujemy urządzenie takie – nie żebym się pastwił, ale powiedzmy – do analizy chodu lub platformę. Coś prostego, relatywnie taniego, do powiedzmy, strzelam 50000 zł. Chociaż można to na pewno kupić taniej, bo są czujniki po 6/7/8000 złotych, ale te ceny, to nie jest też temat tego odcinka. No to znowu jeżeli ja mam pacjenta takiego, który na początku w ogóle nie stoi lub w ogóle nie chodzi – to nie jestem w stanie powiedzieć, o ile poprawił mu się chód, bo największym efektem tego pacjenta będzie, że on w ogóle zacznie chodzić po pobycie w Waszym ośrodku, albo będzie w stanie stać samodzielnie, więc Wam wtedy taka diagnostyka nie jest potrzebna. No bo wy nie macie tego punktu początkowego, tylko to odcięcie końcowe – bez sensu inwestycja. Wtedy trzeba się zastanowić nad innymi narzędziami, które pomogą Wam w diagnozie tego pacjenta. Niekoniecznie stricte ruchu. Czyli mamy pierwsze pytanie: Po co jest mi to potrzebne / jakich ja mam pacjentów?
Pytanie drugie do zakupu analizy ruchu
OK, idziemy do drugiego pytania. I to już jest takie pytanie, na które musi wam odpowiedzieć osoba, która wam ten sprzęt chce sprzedać, ale warto jest, żeby był przy tym też ktoś z Waszego personelu medycznego, kto Wam udzieli obiektywnej odpowiedzi na takie pytanie. Ile czasu, ja mam na przebadanie tego pacjenta lub też mi powie: ile czasu potrzeba na przebadanie pacjenta? Czyli mam jakieś rozwiązanie, które stosuje, ale żeby dobrze przebadać pacjenta to trwa to nie wiem, 5 minut, 10 minut, 30 minut? No bo jeżeli mam coś prostego, co się szybko zakłada na kogoś. No to po minucie pacjent jest gotowy, po instruktażu i to badanie wykonujemy; ale jeżeli mam bardziej rozbudowane narzędzie, to w niektórych rozwiązaniach pacjent musi się przygotować; w dużych systemach analizy ruchu to pacjenta, trzeba nawet rozebrać do bielizny. W odpowiednich miejscach nakleić markery, elektrody, wykonać ileś instruktażu, pomiarów, i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. I jeżeli badanie się kontraktuje na godzinę, to z 20/30 minut nawet się pacjenta potrafi do tego przygotowywać. Tak więc pytanie, ile wy będziecie mieli czasu w Waszym ośrodku na to, żeby taką analizę zrobić? Jeżeli macie 5 minut – to szukacie czegoś prostego. Jeżeli jesteście w stanie wygenerować 20 minut, szukacie czegoś bardziej zaawansowanego. Ale to ten czas, on musi się wpisywać w waszą metodykę pracy. A nie, że nagle wy powiecie: no dobra, kupiliśmy coś i jakoś to musicie upchnąć, drodzy terapeuci, w Waszym czasie pracy. I jeszcze te badania macie wykonywać. To się nie uda. Będzie taki bierny opór terapeutyczny i każdy każdemu będzie udowadniał; z jednej strony Wy jako właściciel, że macie super narzędzie i jesteście do bani, że tego nie wykorzystujecie; a fizjoterapeuci będą udowadniać, że no niestety, ale my nie mamy takich pacjentów, albo nie mamy czasu. Inwestycja bez sensu. I jeszcze jedna ważna rzecz: tutaj nie chodzi tylko o czas badania. Trzeba jakby zadać pytanie o to, ile czasu trwa przygotowanie do badania. Zrobienie fizycznie samego pomiaru/badania. I ile czasu trwa obróbka tych danych i wygenerowanie raportu. Bo znowu może być tak, że zapis trwa minutę, ale później te dane gdzieś tam trzeba jeszcze przenieść, przekopiować, obrobić, podzielić, pocałkować. Nie wiem, milion różnych operacji zrobić i na przykład oprogramowanie dostarczone do tego urządzenia niekoniecznie się do tego nadaje. Będzie potrzebne jakieś inne. No to się okaże, że minutowe badanie to się obrabia minut 10 i ktoś to będzie musiał też robić, i to też trzeba zaplanować. Tak więc warto zadać pytanie – to drugie, podsumowując w jakieś ramy: ile czasu potrzeba na przebadanie pacjenta i doprowadzenie do wygenerowania raportu? Po prostu. I to jest takie pytanie, które też sprzedawcy musicie zadać.
Pytanie trzecie i ostatnie
I trzecia kwestia to już jest takie bardziej planowanie rozwoju Waszego ośrodka. Czyli: każde narzędzie jest dobre, jakby nie ma złych narzędzi do analizy, trzeba je tylko umiejętnie dobrać do specyfiki Waszego ośrodka. Ale jeżeli Wy dzisiaj już wiecie, że chcecie zainwestować w analizę ruchu, no to jest tak, że to się pojawia na pewnym etapie rozwoju lub planowania naprawdę dobrego ośrodka, bardzo zaawansowanego. I teraz pytanie, czy warto zaczynać od najbardziej rozbudowanej wersji, czy to sobie skalować? Wraz ze skalowaniem się ilości pacjentów w ośrodku, personelu i tak dalej, więc zawsze trzeba zadać trzecie pytanie:
no dobrze, ale jak ja to od was kupię i podoba mi się to narzędzie z pytania pierwszego – no bo mam do tego odpowiednich pacjentów, i akceptuję, ile czasu trzeba poświęcić na przebadanie pacjenta i obróbkę tych danych, żeby wygenerować z tego raport,
to jest zostaje pytanie numer 3: Czy to się da wyskalować tak, żeby to później wszystko razem działało ze sobą? Czyli nie wiem, kupuję czujnik lub tą platformę, ale ja do tego czujnika lub tej platformy chcę dołożyć jeszcze analizę wideo albo elektromiografię. No i teraz pytanie. Czy to, co ja chcę sobie dołożyć do tego mojego bazowego zakupu, to jest narzędzie na przykład tego samego producenta lub innego, ale także da się to nadal w jednej bazie danych, w jednym oprogramowaniu używać, czy nie? Czy będą to dwa niezależne sprzęty, które gdzieś tam z tyłu będą się synchronizowały lub nie? No bo jeżeli ja sobie mogę coś wyskalować łatwo, to czasem lepiej jest troszeczkę więcej na początku zapłacić i umożliwić sobie tą rozbudowę taką, żeby się nie okazało, że ja robię tą analizę, ale mam jeden komputer z czujnikiem, jeden komputer z platformą, jeden komputer z analizą wideo i jeden komputer z elektromiografem. I na wszystkich muszę nacisnąć spację albo kliknąć myszką, żeby rozpocząć pomiar. I później mam cztery różne raporty, które ja ze sobą na rzutniku będę przekładał, żeby je ze sobą scalić albo w Excelu będę to Wszystko eksportował, wymieniał. No bez sensu sprawa. Więc zawsze trzeba się zapytać o to, jakie są możliwości też rozwojowe tego sprzętu, który właśnie wam jest oferowany.
Trzy pytania razem zebrane
Więc reasumując, jak będziecie na etapie tego, że chcecie tą analizę ruchu kupić do ośrodka? Albo planujecie zakup tej analizy ruchu? To zadajcie te 3 pytania sobie, swojemu personelowi, i sprzedawcom.
- Pytanie nr 1: Po co mi ta analiza ruchu jest potrzebna? I czy ja mam na to pacjentów?
- Pytanie nr 2: Ile czasu potrzeba na przebadanie pacjenta i wygenerowanie raportu?
- I pytanie numer 3: jakie są możliwości rozwojowe tego sprzętu, który teraz chce zakupić i ile będzie kosztowała jego rozbudowa? O ile w ogóle będzie możliwa?
I to wam pozwoli się uchronić przed sytuacjami takimi – mam taką szczerą nadzieję – że wam ktoś po prostu wcisnął jakieś narzędzie, z którego za rok, za dwa, za trzy, będziecie niezadowoleni, bo nie da się rozbudować, bo to nie jest dobrane do Waszych potrzeb albo badanie trwa tak absurdalnie długo, że nikt tego nie chce używać. I takie sytuacje rodzą też frustracje po drugiej stronie, no bo jeżeli ktoś by do was przyszedł po takim nieudanym zakupie i się zapytał o Waszą opinię na temat tego sprzętu, to na pewno nie powiecie, że my nie mamy czasu tego używać. Tylko powiecie, że to rozwiązanie jest do bani i ono w ogóle nie odpowiada na wasze potrzeby, i w takim ośrodku jak wasz jest bez sensu; nie będziecie tego polecać i fama idzie później też taka, że w sumie to wszystkie te narzędzia to są bez sensu, więc po co używać tej analizy ruchu.
Zamiast podsumowania
A analizę trzeba robić. I warto robić. Tylko taką, jaka jest dobra dla specyfiki pracy Waszego ośrodka i jaka jest dobra dla Waszych pacjentów, i taka, którą wasz personel też będzie używał i będzie widział, że to faktycznie to jest coś, co im uzupełnia ich pracę. A nie narzuca dodatkowe obowiązki. Ale jeżeli już jesteście w takiej sytuacji lub będziecie w takiej sytuacji, że siedzicie na takim spotkaniu i zbiorowo drapiecie się w głowę, co by tutaj wybrać? Albo z tych wszystkich rzeczy, które wszystkie firmy wam wysyłały do oceny, że
ojeju, proszę pana, od nas trzeba kupić, bo nasze jest najlepsze. To jest takie idealne, że po prostu jak to kupicie, to wszystkich możliwych pacjentów sobie przebadacie.
I nie jesteście pewni na ile ta informacja jest rzetelna lub odpowiadająca waszym potrzebom? To możecie skorzystać z nas, możecie wejść na naszą stronę, na skyfi.pl, kliknąć tam ten przycisk bezpłatna konsultacja. Gwarantujemy Wam, że damy Wam 15 minut naszego czasu. Najczęściej jest to więcej niż te 15 minut, jeżeli ten temat jest mocno rozwojowy i postaramy się Wam pomóc. Wybrać właściwe rozwiązanie dla Was. Dlatego, jeżeli się wahacie, sprawdźcie, czy my Wam też możemy w tym pomóc. Bezpłatna konsultacja do niczego nie zobowiązuje, więc zapraszam do skorzystania i dziękuję za wysłuchanie tego odcinka. Mam nadzieję, że Wam pomogłem.
Cześć i czołem.
Zobacz inne materiały, które mogą Cię zainteresować: